Olga Tokarczuk po raz czwarty w Rzeszowie

Adam Bienias, Magdalena Rabizo-Birek

Olga Tokarczuk czwarty raz w Rzeszowie

Izydor – jeden z bohaterów Prawieku i innych czasów, o którym Olga Tokarczuk powiedziała podczas niedawnej wizyty w Rzeszowie, że jest jedną z jej ulubionych postaci z własnych utworów, miał obsesję poczwórności świata. Każde zjawisko, każda rzecz i czynność miały dla Izydora cztery wymiary. Nieprzypadkowo zaczynam od tej postaci, od jego „odkrycia redukowalności czwórki do dwójki”, gdyż w dniach 10–12 października Olga Tokarczuk po raz czwarty gościła w Rzeszowie. Tym razem przyjechała, aby podczas zorganizowanego na jej cześć sympozjum Światy Olgi Tokarczuk świętować podwójny jubileusz: 50. urodzin i 20-lecia debiutu prozatorskiego – powieści Podróż ludzi Księgi.

Organizowaną przez nas niemal dwa lata wizytę pisarki w Rzeszowie postanowiliśmy uczcić konferencją naukową, dwoma spotkaniami autorskimi oraz wydaniem publikacji książkowej, zawierającej teksty pracowników naukowych, doktorantów i studentów Wydziału Filologicznego UR, a także głosy wybitnych polskich pisarzy, literaturoznawców, krytyków i ludzi kultury, którzy odpowiedzieli na nasz apel i zechcieli wypowiedzieć się na temat Olgi Tokarczuk i jej utworów. Niespodziankę dla czytelników stanowić będą na pewno zamieszczone w książce teksty pisarki – otwierający ją esej Palec w soli, czyli Krótka historia mojego czytania, który pisarka napisała specjalnie na sympozjum i wygłosiła dla studentów Uniwersytetu Rzeszowskiego na otwarciu poświęconej jej twórczości konferencji oraz zamieszczone w Aneksie, a odnalezione przez nas w czasopismach jej juwenilia: wiersze, miniatury prozą i opowiadanie. W organizację sympozjum, nad którym honorowy patronat objął Rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego prof. dr hab. Aleksander Bobko, obok redaktorów „Frazy”, studentów i doktorantów, dyrekcji Instytutu Filologii Polskiej i władz Wydziału Filologicznego włączyły się także Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie oraz Teatr Przedmieście. Patronat medialny objęło Polskie Radio w Rzeszowie.

Sympozjum rozpoczęło się 10 października o godz. 17. dwugodzinnym spotkaniem w Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki przy ul. Sokoła, które prowadził dr Jan Wolski. W niewielkiej sali nie zmieścili się wszyscy miłośnicy twórczości Olgi Tokarczuk (jak wiemy skądinąd – w tych dniach wykupiono w rzeszowskich księgarniach wszystkie jej publikacje). W drugiej części spotkania słuchacze żywo włączyli się w rozmowę, zadając pisarce pytania i dzieląc się z nią swoimi spostrzeżeniami nie tylko na temat jej książek, ale także przyczyn malejącego czytelnictwa i problemów z dostępem do coraz droższych książek.

11 października Olga Tokarczuk gościła na Uniwersytecie Rzeszowskim. O godzinie 10. w Auli im. S. Pigonia przywitali ją dyrektor Instytutu Filologii Polskiej dr hab. prof. UR Janusz Pasterski oraz dziekan Wydziału Filologicznego dr hab. prof. UR Zenon Ożóg, który przemawiał w imieniu Rektora UR. Wspomniał między innymi – ponieważ był to dzień, w którym ogłaszano nazwisko laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury – o rosnących notowaniach polskiej pisarki na noblowskiej „giełdzie”, przypomniał niektóre z jej licznych nagród i zakończył wystąpienie pięknym cytatem z wypowiedzi Beaty Szymańskiej – poetki i znawczyni filozofii Dalekiego Wschodu: „Geniusz odczytuje rzeczywistość prawdziwą, czyli tę ukrytą, mówiąc językiem Schopenhauera: »poza zasłoną Mai«. Inni ludzie też to potrafią, na przykład święci i asceci, ale tylko geniusz potrafi o tym powiedzieć symbolicznym językiem sztuki i jeżeli dzieło jest wielkie, wywoła w odbiorcy to samo rozpoznanie istoty rzeczy”.

Konferencja, którą prowadziła dr Magdalena Rabizo-Birek, rozpoczęła się od wspomnianego odczytu pisarki. Podzieliła się swoimi refleksjami na temat człowieka jako istoty czytającej, funkcji i roli literatury w różnych okresach życia (szczególnie w dzieciństwie i młodości) oraz swoich największych fascynacji literackich: od Juliusza Verne’a po Tomasza Manna. Wyjaśniło się także, co oznaczał ów intrygujący „palec w soli” z tytułu odczytu (przekręcany w anonsach prasowych i internetowych na „Pałac w soli”). Pisarka wspomniała, że w dzieciństwie i młodości czytając często podjadała sól (maczała w niej nawet gumę Donald). Po latach przeczytała, że chłopcom studiującym Torę dawano miseczki z solą, by podtrzymywała ich uwagę, z czego wywnioskowała, że sól ma jakieś szczególne właściwości wzmacniające pracę mózgu.

Następnie głos zabrali głos uczestniczy konferencji. Dr hab. prof. UR Roman Magryś przedstawił szkic zatytułowany Libido i kompleks Edypa w wybranych utworach Olgi Tokarczuk. Po nim tekst na temat Metafora – sposób kształtowania świata przedstawionego w powieści „Prawiek i inne czasy” wygłosiła mgr Karolina Krzysztoń. Mgr Magdalena Pocałuń-Dydycz, współredaktorka przygotowywanej książki o pisarce, z literackim i aktorskim zacięciem opowiedziała o Dojrzewaniu Erny i dziecięcej pierwotności, czyli dwóch obrazach kobiecości w E.E. Konferencję, zapowiadającą różnorodną problematykę przygotowywanej przez nas książki, zakończyła prof. dr hab. Oksana Weretiuk, która przedstawiła jeszcze jeden aspekt twórczości pisarki, a mianowicie Olgi Tokarczuk „przesunięcie znaczenia i uwagi z człowieka na to, co nie jest człowiekiem” w powieści „Prowadź swój pług przez kości umarłych”. Pisarka z życzliwością odniosła się do wystąpień, komentując każde z nich uwagą, anegdotą, czy też zwróconym do autora pytaniem. Okazało się ponadto, że przygotowywana przez nas książka będzie pierwszą publikacją w całości poświęconą jej twórczości.

O godzinie 16. w Auli im. Pigonia rozpoczęło się drugie spotkanie z pisarką, które wspólnie poprowadziliśmy. Nawiązując do zebranych przez nas jej wczesnych utworów, pytaliśmy ją między innymi o początki drogi pisarskiej, o ważne dla niej miejsca na mapie Polski, o publiczny wizerunek pisarza i stosunek do piszących rówieśników z roczników sześćdziesiątych oraz wiele innych ważnych wątków i motywów jej prozy. Niestety zawiódł nasz dyktafon i nie udało się nagrać naszej rozmowy. Spróbujemy zatem odtworzyć z zawodnej pamięci niektóre wątki spotkania.

Na początku Olga Tokarczuk rozwiała wątpliwości związane z miejscem jej urodzenia oraz opowiedziała o okolicznościach wyboru pseudonimu literackiego, pod którym debiutowała przed wielu laty: „Urodziłam się w Sulechowie, więc w tym przypadku cudowna Wikipedia nie kłamie” (za to pomyliła się autorka jej biogramu w sygnowanym przez Instytut Badań Literackich w Warszawie wydawnictwie Polscy pisarze i badacze literatury przełomu XX i XXI wieku, która podała Suchedniów na Kielecczyźnie jako miejsce jej urodzin). Pseudonim Natasza Borodin, pod którym w 1979 roku zadebiutowała w młodzieżowym piśmie „Na Przełaj” prozatorską miniaturą Świąteczne zabijanie ryby i publikowała kilka następnych utworów, nawiązywał do czytanej przez nią w tym czasie powieści Wojna i pokój, której główną bohaterką jest sympatyczna i niekonwencjonalna hrabianka Natasza Rostowa, a jednym z ważnych motywów bitwa wojsk rosyjskich z napoleońskimi pod Borodino.

Pisarka powiedziała, że nigdy nie czuła więzi z pokoleniem „brulionu”, nie publikowała w tym piśmie, a o jego istnieniu dowiedziała się, kiedy po Podróży ludzi Księgi i pierwszych sukcesach literackich zaczęła być na początku lat 90. XX wieku zapraszana na spotkania literackie z innymi autorami z jej pokolenia. Trudno jej, wówczas mieszkance prowincjonalnego Wałbrzycha, mówić o poczuciu łączności generacyjnej z rówieśnikami z Warszawy, Paryża, Hamburga czy Krakowa, wspomina raczej wspólne imprezy literackie, kilka bliższych znajomości i jedną przyjaźń. Zapytana o stosunek do postmodernizmu, czy metamorfozę zewnętrznego wizerunku wyznała, że nie lubi uproszczonego szufladkowania.

 

Nawiązując do jej wczesnej fascynacji poezją T. S. Eliota i ujawnionego w Prowadź swój pług przez kości umarłych zainteresowania angielskim pisarzem Williamem Blakiem, zapytaliśmy ją o to, czy próbowała tłumaczeń. Wspomniała, że kilka wierszy, które weszły do jej arkusza poetyckiego Miasto w lustrach (1989), było zainspirowanych poezją Eliota, ale raczej pojedynczymi frazami z jego utworów i ich atmosferą, na pewno nie były ich tłumaczeniami czy parafrazami. Natomiast rzeczywiście – jak bohaterowie jej powieści – tłumaczyła Blake’a (do czego zresztą się przyznaje w nocie do książki). W jej zamierzeniu zawarte w utworze cytaty i motta z jego utworów miały na celu nadanie wydarzeniom przedstawionym w książce charakteru uniwersalnego, były czymś w rodzaju „rozszerzenia” horyzontu nad małym światem Kotliny Kłodzkiej. Pisarka nazwała ten obszar Dolnego Śląska „krainą Blake’a”, przypominając, że mieszkał tam wiele lat zmarły niedawno wybitny tłumacz i znawca twórczości angielskiego wizjonera Michał Fostowicz-Zahorski. Poezja Blake’a jest, zdaniem pisarki, pozornie prosta a skomplikowana, wieloznaczna i uniwersalna.

Pytaliśmy pisarkę o ważne miejsca jej życia i twórczości, nawiązując do znanego aforyzmu z Domu dziennego, domu nocnego: „Jeśli znajdziesz swoje miejsce, będziesz nieśmiertelna”, a także do powracających co jakiś czas prób ustalenia, jaka miejscowość na Kielecczyźnie była pierwowzorem Prawieku – jednego z najsławniejszych, jeśli nie najsławniejszego „miejsca” polskiej literatury współczesnej. W kuluarowej rozmowie pisarka przyznała, że uczniowie ze Staszowa na Kielecczyźnie przygotowali terenową grę, odtwarzającą wydarzenia przedstawione w powieści. Nie udało się nam skłonić pisarki do precyzyjnego wskazania miejsca, które było pierwowzorem Prawieku, ale powiedziała, że osadzając akcję utworów w takich a nie innych okolicach, kieruje się przede wszystkim intensywnością ich przeżywania. Miejsce musi ją zainspirować i szczególnie ująć.

Dopytywana, z którą częścią Polski czuje się najmocniej związana, powiedziała, że choć urodziła się na granicy dolnośląskiego i zielonogórskiego, wychowała w Kietrzu na Opolszczyźnie, jej mama pochodzi z Kielecczyzny, a ojciec urodził na Podolu i w dzieciństwie mówił po ukraińsku (należy do wielkiego klanu Tokarczuków, z którego wywodzi się także arcybiskup przemyski Ignacy), czuje się przede wszystkim Dolnoślązaczką. Co oznacza między innymi, że jak wielu innych współczesnych mieszkańców tego regionu mówi i pisze laboratoryjnie czystą literacką polszczyzną, pozbawioną regionalnych i gwarowych nalotów, które spotyka się w innych częściach Polski.

Uczestnicy spotkania zapytali pisarkę o ulubione postacie literackie z jej utworów. Obok wspomnianego Izydora z Prawieku wymieniła Annę In, bohaterkę swej – jak uważa – najbardziej niedocenionej przez krytykę, a bliskiej jej powieści. Jako autorkę książkowego eseju o Lalce Bolesława Prusa Lalka i perła bardzo ucieszyła ją wysoka ocena jej interpretacji przez prof. Grażynę Borkowską, która napisała w krótkim tekście do naszej publikacji, że ta interpretacja arcydzieła zmieniła sposób myślenia badaczy o literaturze polskiej II połowy XIX wieku. Olga Tokarczuk dodała jednak, ze nie uważa się za historyka literatury.

Na spotkaniu pojawiło się wiele innych ważnych wątków, które niełatwo zrelacjonować bez uproszczeń. Mowa była o jej bardzo wczesnym zaangażowaniu w obronę zwierząt, który to wątek pojawił się już w jej debiucie w 1979 roku i w kilku opowiadaniach z początku lat 80.; o uczuciu gniewu, które powraca w jej ostatnich książkach (szczególnie w Pługu…). Pisarka uważa gniew, jakby w kontrze do obiegowych opinii, za uczucie konstruktywne, stanowiące konieczny etap na drodze do osiągnięcia mądrości, będące wyrazem niezgody na niepokojące, naganne zjawiska polityczne, społeczne i obyczajowe oraz te postawy oraz zachowania ludzi, które powinny być poprawione i zmienione, którym należy się czynnie przeciwstawić, jak opisane w jej utworach polowanie, kłusownictwo, eksperymenty na zwierzętach, okropne warunki ich hodowli.

Opowiadała z powagą o swoim religijnym sceptycyzmie, o próbach budowania przez osoby niewierzące etyki ateistycznej, a także o doświadczeniach rodzicielskich, o odczuwanej przez nią od momentu narodzin syna autonomii dziecka, jego odmienności od rodziców, która powinna być chroniona i szanowana. Dziecko nie jest własnością rodziców, a – jak głosi się w niektórych dalekowschodnich kulturach – powierzonym ich opiece cennym gościem. Jednym z wątków rozmowy był zapowiedź nowej książki, która, zgodnie z teorią rozwoju spiralnego, zaprezentowaną przez pisarkę na spotkaniu w Bibliotece Wojewódzkiej, będzie „nowym Prawiekiem”, najprawdopodobniej powieścią historyczną.

W pamięci utkwiła nam też koncepcja poezji pisarki. Niewiele osób dziś pamięta, a pisarka niezbyt chętnie przyznaje, że właściwym jej debiutem był arkusz poetycki Miasto w lustrach. W czasie spotkania wyznała z satysfakcją, że nie udało się nam odnaleźć wszystkich jej wczesnych tekstów. Niedawno znalazła zeszyt z pierwszą powieścią zatytułowaną Wiedźmy, którą napisała jako dwunastoletnia dziewczynka. Okres pisania wierszy uważa za wprawkę do uprawiania prozy. Jej zdaniem wiersze bardzo często piszą ci, którzy nie mają czasu na napisanie powieści czy opowiadania, więc pomijają praco- i czasochłonne czynności budowania fabuły, opisy postaci i miejsc. Początkowo uwagi te wydały nam się kontrowersyjne, jednak po głębszym zastanowieniu nie mogliśmy odmówić pisarce ważkich racji.

Wieczorem udaliśmy się siedziby Teatru Przedmieście – Kulturalnej Piwnicy przy ul. Reformackiej, gdzie obejrzeliśmy wspólnie z pisarką zrealizowany na motywach fragmentu Domu dziennego, domu nocnego spektakl Złudzenia. Młodziutkie aktorki zinterpretowały pamiętny wątek tęskniącej za wielką miłością bankowej urzędniczki Krystyny Popłoch, której we śnie objawia się tajemniczy Amos i która rozpoczyna jego poszukiwania w realnej rzeczywistości. W spektaklu w adaptacji i reżyserii Anety Adamskiej zaakcentowany został ważny w twórczości pisarki temat motywacji ludzkich (tu szczególnie kobiecych) działań, wielkiej, ale fatalnej mocy uczuć i marzeń, które kierują wieloma naszymi decyzjami i niekiedy irracjonalnymi zachowaniami, będąc przyczyną klęsk i rozczarowań.

Drugi spektakl wieczoru – Obietnica – jest autorskim dziełem Anety Adamskiej, wielokrotnie nagradzanym na festiwalach teatralnych w Polsce. Został osnuty na kanwie jej własnej biografii, ale w gruncie rzeczy przedstawia historię archetypową, wręcz biblijną, z którą każdy może się utożsamić. Splatając ściśle sytuacje i dialogi wzięte wprost z codziennej rzeczywistości ze scenami symbolicznymi autorka przedstawiła historię cudownego poczęcia długo oczekiwanego dziecka, rzuconej na niego klątwy, zwycięskiej walki matki o ocalenie córki (ramą spektaklu jest nagranie autentycznej rozmowy autorki z jej babcią). Ten spektakl, podobnie zresztą jak wcześniejsza Opowieść, w której pojawiły się motywy z Prawieku, choć nie był tym razem adaptacją prozy Tokarczuk, wydaje się bliski światom pisarki, którą Magdalena Pocałuń-Dydycz w swoim wystąpieniu na konferencji nazywała emisariuszką kobiecości. Po spektaklu był czas na rozmowy z aktorami i szefową Teatru Przedmieście, autorami tekstów o twórczości pisarki, organizatorami sympozjum. Olga Tokarczuk kolejny raz potwierdziła, że jest znakomitą rozmówczynią, szybko nawiązującą niewymuszony, życzliwy kontakt, szczególnie wiele uwagi poświęcającą ludziom młodym. Interesującą pamiątką pobytu pisarki w Rzeszowie jest blisko godzinna audycja radiowa z jej udziałem Bieguny Olgi Tokarczuk, przygotowana przez redaktora Adama Głaczyńskiego z Polskiego Radia Rzeszów, która miała emisję – mamy nadzieję – nie jedyną 11 listopada 2012 roku.

Adam Bienias, Magdalena Rabizo-Birek