FRAZA NR 89 / 2015 – KRONIKA

KRONIKA:

Pismo na najwyższym poziomie międzyludzkim. „Fraza” w Warszawie – Warszawa we „Frazie”

W czwartek 23 kwietnia 201 5 roku redakcja „Frazy” w składzie: Magdalena Rabizo-Birek, Anna Jamrozek-Sowa, Alicja Jakubowska-Ożóg, Iwona Misiak, Krystyna Walc, Zenon Ożóg, Jan Wolski i Adam Bienias spotkała się w Warszawie z autorami, czytelnikami i przyjaciółmi pisma. Spotkanie zorganizowano w miejscu wyjątkowym – Muzeum Literatury przy Rynku Starego Miasta. Choć na łamach pisma gościło i stale gości wielu pisarzy i artystów z Warszawy, to kwietniowa impreza była pierwszym oficjalnym spotkaniem „Frazy” w stolicy, podczas którego nie zabrakło: wspomnień, anegdot, prezentacji fragmentów utworów, a także nowych numerów i wydawnictw książkowych Biblioteki „Frazy”.

Przewodniczaca Stowarzyszenia Fraza Krystyna Walc (stoi), fot. Maciej Bociański.
Przewodniczaca Stowarzyszenia Fraza Krystyna Walc (stoi),
fot. Maciej Bociański.

Spotkanie rozpoczęliśmy od prezentacji przygotowanego specjalnie na tę okazję filmu „Fraza” w Warszawie i Warszawa we „Frazie”, który zmontował z archiwalnych materiałów z dziejów pisma i opatrzył animowaną czołówką Mikołaj Birek. W dokumencie wykorzystano fragmenty archiwalnych programów telewizyjnych (m.in. Pegaza, Czytania ze słów oraz programów publicystycznych TVP Rzeszów), poświęconych naszemu pismu. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć między innymi jak w latach 90. wyglądali redaktorzy „Frazy” oraz poznać ówczesną koncepcję pisma. W filmie o „Frazie” wypowiadali się Przemysław Czapliński oraz Karol Maliszewski, którzy nie szczędzili jej pochwał, ale i krytycznych uwag.

Anna Augustyniak, fot. Maciej Bociański.
Anna Augustyniak, fot. Maciej Bociański.
Krystyna Kofta, fot. Maciej Bociański.
Krystyna Kofta, fot. Maciej Bociański.

Warszawskie spotkanie otworzył i przywitał jego uczestników i bohaterów gospodarz – Dyrektor Muzeum Literatury – poeta, prozaik, krytyk (i autor „Frazy”) Jarosław Klejnocki, który następnie oddał głos redaktor naczelnej i moderatorce spotkanie – naczelnej „Frazy” Magdalenie Rabizo-Birek. Przypomniała, że „Fraza” od ponad dwudziestu lat prezentuje nową i przypomina zapomnianą lub nieznaną literaturę polską tworzoną poza krajem, publikuje teksty poświęcone zagadnieniom kulturowego pogranicza, przedstawia wybitnych pisarzy i artystów związanych z Rzeszowem, Podkarpaciem oraz innymi małymi ojczyznami, ogłasza przekłady ze znanych i mniej znanych literatur europejskich i światowych, promuje młodych, debiutujących ludzi pióra (od dziesięciu lat także jako patron Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Kazimierza Ratonia w Olkuszu). Podkreśliła w kontrze do swej dawnej, buńczucznej opinii, wygłoszonej na antenie TVP, której mogliśmy wysłuchać w filmie, gdzie głosiła: „nikt z Warszawy nie musi redakcji »Frazy« dyktować tego, co jest w literaturze i sztuce dobre i godne prezentacji, bo potrafi to sama ocenić” że niemal w każdym numerze „Frazy” (a jest ich już prawie 90) publikowani są autorzy z Warszawy. Świadczy to po prostu o tym, że jest ona – jak była od wieków – centrum polskiej literatury.

Bernadetta Kuczera-Chachulska, fot. Maciej Bociański.
Bernadetta Kuczera-Chachulska, fot. Maciej Bociański.
Dyrektor Muzeum Literatury Jaroslaw Klejnocki czyta swoj wiersz, fot. Maciej Bociański.
Dyrektor Muzeum Literatury Jaroslaw Klejnocki czyta swoj wiersz, fot. Maciej Bociański.

Z grona licznie zgromadzonych gości i autorów „Frazy” na początku spotkania głos zabrali nestorzy – profesorowie Alina Kowalczykowa i Andrzej Lam. Profesor Kowalczykowa wspominała kilka lat, które spędziła w Rzeszowie, pracując wtedy jeszcze nie na Uniwersytecie Rzeszowskim, ale w Wyższej Szkole Pedagogicznej. Od tego czasu datuje się jej współpraca z „Frazą”, w której ogłosiła kilka swoich ważnych szkiców – o Mickiewiczu, Słowackim i Szewczence, a także opublikowała opracowane przez siebie cenne archiwalia – listy i niepublikowane szkice Stanisława Vincenza, Aleksandra Wata i Kazimierza Wierzyńskiego.

Biblioteka Frazy, fot. Maciej Bociański.
Biblioteka Frazy, fot. Maciej Bociański.
Anna Jamrozek-Sowa i Jadwiga Kielar, fot. Maciej Bociański.
Anna Jamrozek-Sowa i Jadwiga Kielar, fot. Maciej Bociański.

Profesor Andrzej Lam, który gości we „Frazie” przede wszystkim jako tłumacz literatury niemieckojęzycznej (publikowaliśmy m.in. jego przekłady wierszy Rainera Marii Rilkego i Gottfrieda Benna), w dłuższej wypowiedzi (niemal wykładzie) wskazał na wagę, jaką mają przedsięwzięcia redaktorów pisma – szczególnie Jana Wolskiego, związane z popularyzacją i udostępnieniem krajowym czytelnikom dorobku polskich pisarzy emigracyjnych. Zwrócił uwagę na jedno z ostatnich, jakim było przypomnienie dorobku i osoby mniej znanego pisarza z kręgu dawnej londyńskiej młodoliterackiej grupy Kontynenty Jana Darowskiego. Dwa tomy jego dzieł zebranych (autobiografia Unsere i Eseje) oraz zbiorowa monografia na temat jego twórczości ukazały się w serii Biblioteka „Frazy” dzięki staraniom Wolskiego, który nawiązał owocny kontakt z żoną i dziećmi zmarłego w 2008 roku pisarza. Trzeba jednak przypomnieć, że we „Frazie” publikował utwory jeszcze za życia. Wydane przez „Frazę” książki Darowskiego spotkały się z zainteresowaniem czytelników i krytyków (wiele uwagi poświęcił im warszawski miesięcznik „Twórczość”), zaś Unsere było nominowane do nagrody Śląski Wawrzyn Literacki.

Publicznosc na spotkaniu z Fraza na pierwszym planie prof. Alina Kowalczykowa, fot. Maciej Bociański.
Publicznosc na spotkaniu z Fraza na pierwszym planie prof. Alina Kowalczykowa, fot. Maciej Bociański.
Ksiazki wydane przez Fraza, fot. Maciej Bociański.
Ksiazki wydane przez Fraza, fot. Maciej Bociański.

W spotkaniu uczestniczyło wielu znanych pisarzy i autorów „Frazy”. Głos zabrał często obecny na łamach naszego pisma Henryk Waniek. Mówił, że zawsze znajduje we „Frazie” wiele tekstów, które czyta z prawdziwym zainteresowaniem, odkrywając dla siebie nowych autorów (wskazał między innymi przywoływanego już Darowskiego). Choć też wypomniał nam, że publikujemy zbyt dużą ilość tekstów, a niektóre tak małą czcionką, że trudno jest je przeczytać. Krystyna Kofta ogłosiła, że to na łamach „Frazy” opublikowała, jej zdaniem, najważniejszą rozmowę, ale wytknęła nam z humorem brak równouprawnienia prozaików, których utwory drukujemy mniejszą czcionką niż wiersze poetów. Żartobliwie i na poważnie, zwięźle i w dłuższych formach wypowiadali się o piśmie i sympatycznych (oczywiście!) kontaktach z jego redaktorami także: prozaik Wacław Holewiński, poeta Dariusz Bugalski, tłumaczki Zofia Ratajska i Hanna Karpińska.

Prof. Andrzej Lam, fot. Maciej Bociański.
Prof. Andrzej Lam, fot. Maciej Bociański.
Redaktor Jan Wolski, fot. Maciej Bociański.
Redaktor Jan Wolski, fot. Maciej Bociański.

Hannie Karpińskiej zawdzięczamy nie tylko pogłębienie znajomości twórczości najbardziej interesujących współczesnych pisarzy bułgarskich, ale i możliwość zorganizowania spotkania w Warszawie, w którym to przedsięwzięciu wsparło nas Stowarzyszenie Autorów ZAIKS. Reprezentujący obecnych na spotkaniu poetów Dariusz Bugalski przeczytał wiersze z przygotowanego do druku nowego tomiku, dedykowanego Januszowi Korczakowi Korespondenta „Małego Dziennika”, a także wypowiedział niezwykle cenne dla nas słowa, że „jesteśmy pismem na najwyższym poziomie międzyludzkim”. W podobnym przyjacielskim tonie wypowiadali się inni uczestnicy spotkania (malarz, prozaik i krytyk sztuki Jacek Antoni Zieliński, Anna Nasiłowska, Janusz Drzewucki), podkreślający, że z redaktorami pisma łączy ich przyjaźń i zawdzięczają nam nie tylko możliwość publikacji swoich utworów (zwłaszcza tych niestandardowych i niemieszczących się w formatach innych czasopism), wnikliwą, empatyczną lekturę utworów, ale także ważne i przełomowe wydarzenia w ich życiu i artystycznej karierze (tak mówił poeta i prozaik Bohdan Sławiński, którego fragment debiutanckiej, a potem nominowanej do najważniejszych nagród literackich – Nike, Gdynia i Angelus – powieści Królowa Tiramisu publikowaliśmy swego czasu na łamach „Frazy”).

Redaktorzy I. Misiak, Z.Ozog, J. Wolski, fot. Maciej Bociański.
Redaktorzy I. Misiak, Z.Ozog, J. Wolski, fot. Maciej Bociański.
Dariusz Bugalski, Zofia Ratajska, prof. Andrzej Lam z zona, Zenon Ozog i Iwona Misiak, fot. Maciej Bociański.
Dariusz Bugalski, Zofia Ratajska, prof. Andrzej Lam z zona, Zenon Ozog i Iwona Misiak, fot. Maciej Bociański.

Redaktorzy pisma zaprezentowali także nadesłane z okazji warszawskiego spotkania wypowiedzi na temat „Frazy” Janusza Szubera i Romana Sabo, które drukujemy poniżej. Nowe utwory oraz teksty publikowane we „Frazie” przeczytali Jarosław Klejnocki, Bernadetta Kuczera-Chachulska i Agata Ludwikowska. W spotkaniu uczestniczyli także, o ile zdołaliśmy wszystkich rozpoznać i zapamiętać: Anna Bolecka, Anna Augustyn, Danuta Śliwa, Magdalena Schreiber, Joanna Bąk, Aleksandra Nizioł, Piotr Strzałkowski, Tomasz Chachulski, Jadwiga Kielar i Wojciech Kaliszewski. Zaprzyjaźnioną z „Frazą” redakcję „Twórczości” reprezentowali wspomniany poeta i krytyk Janusz Drzewucki oraz sekretarz redakcji Aneta Wiatr, którzy godnie zastąpili jej redaktora naczelnego – Bohdana Zadurę, przyjaciela „Frazy”, od lat obecnego na łamach naszego pisma, przede wszystkim w roli poety oraz tłumacza literatury ukraińskiej. Nie mógł być obecny, bowiem w czasie kiedy trwało frazowe spotkanie, odbierał nagrodę ZAIKSu, przyznaną mu za przekłady z języka węgierskiego. Warszawa jest miastem, w którym dosłownie w każdej minucie odbywają się ważne wydarzenia kulturalne i literackie. W tym samym czasie, kiedy odbywało się nasze spotkanie, w usytuowanym po sąsiedzku Klubie Księgarza na warszawskim rynku Jerzemu Górzańskiemu wręczano nagrodę Warszawskiej Premiery Miesiąca i z tego powodu nie przybył na przykład zapowiadający swą obecność poeta Piotr Matywiecki.

Redaktor naczelna Magdalena Rabizo-Birek, fot. Maciej Bociański.
Redaktor naczelna Magdalena Rabizo-Birek, fot. Maciej Bociański.
Dariusz Bugalski, fot. Maciej Bociański.
Dariusz Bugalski, fot. Maciej Bociański.

Długo trwały jeszcze przy dobrym winie rozmowy z naszymi warszawskimi przyjaciółmi o życiu i literaturze. Późnym wieczorem usiedliśmy w kawiarni na rynku, by „zobaczyć, jak powita pięknie nas warszawski dzień”. Opuszczaliśmy Warszawę zadowoleni ze spotkania i pełni nadziei na dalszą współpracę z warszawskimi pisarzami i artystami oraz na kolejne spotkanie w stolicy. Dziękujemy za to, umacniające „Frazę” w poczuciu sensu istnienia wiosenne wydarzenie: Zarządowi i komisji stypendialnej ZAIKSu, dyrekcji i pracownikom Muzeum Literatury (zwłaszcza Barłomiejowi Kwaskowi), a także osobiście Jarkowi Klejnockiemu, Hannie Karpińskiej i Grzegorzowi Wolańskiemu, który zaprojektował brawurowy, pomysłowy, wpadający natychmiast w oko plakat z syrenką i pegazikiem, wszystkim uczestnikom warszawskiego spotkania i pogodzie, która obdarowała nas na tę daleką ekspedycję dwoma pięknymi i ciepłymi dniami.

Adam Bienias i Magdalena Rabizo-Birek

Roman Sabo

Reklama dla „Frazy”

W jednym z ciekawszych kanadyjskich filmów Rare Birds (Rarogi w znaczeniu cudaki, dziwolągi) amerykański aktor William Hurt gra pogrążającego się w depresji kucharza na występach gościnnych w Nowej Funlandii, który przygotowuje się do zamknięcia świetnej restauracji. W momencie gdy wydaje się, że wszystko jest już stracone, a restauracja nie do uratowania, kucharz otrzymuje radę od ekscentrycznego sąsiada-majsterklepki, co to sam zespawał do kupy OPP osobowym pojazdem podwodnym: jedzenie świetne, lokalizacja znakomita, brakuje natomiast dźwigni handlu – reklamy. Reklamą jest wystrugana z drewna dziwna, dawno nieistniejąca kaczka Tasker’s Sulphureous, którą, ku radości obserwatorów ptaków, pomysłowy majsterklepka holuje wzdłuż malowniczego wybrzeża jednej z najpiękniejszych kanadyjskich prowincji, swoim OPP. Restauracja staje się ulubionym miejscem odpoczynku zapaleńców, przemarzniętych podczas podglądania ptaków. Polecając film wszystkim zwolennikom historii o rarogach, domorosłych dziwolągach, tak sobie myślę – przydałaby się „Frazie” reklama, przydałby się taki majsterklepka od dźwigni, co to ani dwóch lewych rąk nie ma, a i makówką ruszyć lubi.

Może kogoś zachęcę tym moim prościutkim tekstem do podjęcia wyzwania.

Znakomici pisarze sprawdzali się w reklamie. Wańkowiczowski cukier krzepi po dziś dzień. Salman Rushdie przez wiele lat zarabiał na życie w reklamie, co przydało mu się przy układaniu śmiesznych przydrożnych przestróg w Harunie i morzu opowieści – jestem za obwieszeniem nimi poboczy polskich dróg: „Jeśli pędzisz jak pies gończy, to na pewno marnie skończysz”, czy: „Kto z szybkości swej jest dumny, na wyścigi mknie do trumny”, oraz: „Jeśli lubisz pęd i zamęt, lepiej zaraz spisz testament”. Co dla potrzeb naszego wywodu, moglibyśmy oddać tak: „Jeśli »Frazy« nie czytujesz, bzdurą umysł sobie trujesz”, albo: „Kto nie czytał »Frazy« raz, ten ze wstydu chowa twarz”.

Różnie można hasła układać. Na przykład sięgając po tradycję literacką. Twierdząc stanowczo: „Kto nie czytał »Frazy« ani razu, nie trafi do wieczności od razu”, można opornego czytelnika postraszyć komplikacjami w życiu pośmiertnym, a to w kraju o tradycjach katolickich może przynieść spodziewane rezultaty. Można, sięgając po wzory litewskie, wyrazić się bardziej patetycznie: „Skąd Frazowicze wracali, z nocnej wracali hulanki, susząc do dna butelki, wdzięczne hołubiąc branki”. Czy też, odkładając na chwilę spór między wielkim Litwinem, co to stworzył kościół bez Boga, a jego wiernym adwersarzem: „Niechaj mnie Zosia o »Frazę« nie prosi, bo kiedy Zosia do ojczyzny wróci, to w każdym kiosku Zosia »Frazę« kupi, kraj cały teraz z »Frazą« się obnosi”. Można, wracając w czasy nam bliższe, odwołać się do istniejących podziałów politycznych i podkreślić, że „»Fraza« nie spotwarza, »Fraza« nie obraża”, po czym zabawiać się kolejnymi skojarzeniami: „»Fraza« nie postarza” czy „Bez »Frazy« nam nie do twarzy”. Stąd na skróty w przestrzeń komplementów: „Z czytaniem »Frazy« bardzo ci do twarzy” lub obietnic: „Bez »Frazy« nie zaznasz ekstazy” i zapewnień: „»Fraza« nie ucieka sprzed ołtarza”.

Oczywiście do celów kampanii reklamowej potrzebne są hasła proste a skuteczne, szybko zapadające w pamięć, ba! wgryzające się w pamięć tak głęboko, że nie sposób ich usunąć. Wszyscy studenci polonistyki przerabiali na poetyce słynny tekst Jakobsona cytującego slogan kampani wyborczej I like Ike, coś w rodzaju elementarzowego: Ala zniewala, czy Ola to swawola, lub Pan Asa nie ma pasa. Zatem zamiast rozwlekłych: „Kto »Frazę« czytuje, puls czuje”; „Z »Frazą« w ręku śledź kulturę bez lęku”; „»Fraza« z Rzeszowa chroni cześć słowa”; „»Fraza« – karta niezbędnego elementarza”; „»Fraza« się nie obraża, brzydko nie wyraża”; „»Fraza« spod Połonin zwrócona ku morzu, współtworzy barwy polskiego pejzażu”. Wreszcie proste, krótkie, siermiężnie dosadne: „»Fraza« stwarza”.

A co? A kogo? A jak? A dlaczego? I tu otwiera się przestrzeń na wenę każdego…

Roman Sabo